czwartek, 7 lutego 2013

Rozdział 18

-Elizabet... Eli, mała wstawaj. Już późno. -ktoś delikatnie mną potrząsał.
-Jeszcze 5 minut tato, dziś nie idę do szkoły.. - powiedziałam po Polsku.
- Eli, nie rozumiem Cię... Wstań proszę. - chłopak się nie poddawał.
-Hazza, co ty tutaj robisz. Jest jeszcze wcześnie.. - Lekko się przeciągnęłam i przetarłam oczy.
-Dziś ostatni dzień jesteś u nas, my jutro zaczynamy próby i wiesz.. Wyjeżdżamy w trasę. Chcemy zjeść z Tobą śniadanie.. - uśmiechnął się, a jego słodkie dołeczki się pokazały.
- Dobrze, niech Ci będzie za 20 minut będę na dole. - powiedziałam przeciągle i usiadłam na łóżku.
Mój "budzik" zniknął za drzwiami. Spojrzałam za okno. Ostatnio nad Londynem panowała jakaś dobra aura. Znowu świeciło słońce i wyglądało na to, że tak będzie przez resztę dnia. Zsunęłam się z łóżka i poszłam w stronę łazienki. Stanęłam przed dużym lustrem i dokładnie się w nim przeglądnęłam. Wczoraj zasnęłam w ciuchach. Włosy, które wywijały się w każdą stronę. Zsunęłam z siebie przepocone i brudne rzeczy. Puściłam ciepłą wodę do wanny i weszłam. Zamknęłam oczy i się zrelaksowałam. Gorąca woda pozwalała się rozluźnić moim napiętym mięśniom. Mogłabym pewnie tak leżeć bez końca. Niestety, mój mały raj się skończył wraz z cichym pukaniem do drzwi.
-Elizabet.. - niepewny i cichy głos za drzwi.
-Mhm. - nie miałam siły się ruszać z mojej jakże idealnej pozycji.
-Martwimy się o Ciebie. Pospiesz się bo zgłodniałem! - po ostatnich słowach, wiedziałam już, że to Niall.
Zanurzyłam głowę w wodzie i dokładnie ją umyłam. Wyszorowałam całe ciało. Z wielkim bólem wyszłam z mojego prywatnego nieba. Wytarłam się dokładnie i opatuliłam ręcznikiem ciało.
Stałam przed szafą nie mając zielonego pojęcia co na siebie założyć. W sumie, dużego wyboru już nie miałam. decydowałam się na ciemne jeansy oraz jasno różową bluzkę z wielkim sercem. Mokre włosy wysuszyłam i splotłam z nich kłosa. Zrobiłam delikatny makijaż i byłam gotowa do spotkania z chłopakami. Otworzyłam drzwi. Do moich uszów dobiegło pięć anielskich głosów śpiewających piosenkę. Poszłam za dźwiękami. Cichutko stanęłam za ścianą i słuchałam muzyki. W końcu z ust pasiastego wypłynęły słowa:

Every minute's like the last so/Każda minuta jest jak ostatnia ,więc
Let's just take it real slow/Przyjmijmy naprawdę wolne tempo i
Forget about the clock that's tic-tic-tickin/Zapomnijmy o zegarze, który tyka.

-Co to było? - postanowiłam nie czekać na ciąg dalszy.
-Nasza piosenka. Aż taka zła? - Louis miał dziwną minę.
-Nie słucham takiego typu muzyki, już to chyba mówiłam. - uśmiechnęłam się pogodnie i wskoczyłam między nich na kanapę.
Wyłączyłam podkład dźwiękowy. Uruchomiłam youtube i szybko znalazłam karaoke do piosenki GrubSon - Każdy dzień. Zaczęłam nucić cichutko.Po pierwszym zaśpiewanym refrenie zatrzymałam.
-Strasznie fałszujesz! - jęknął Hazza.
-Oh, dziękuje! Nie jestem gwiazdą popu, po prostu chciałam wam pokazać czego słucham i co mnie jara.- Zaśmiałam się.- A jak moje śniadanie?
-Śniadaaanie, śniadaaanie, zjem sobie śniadanie, a tobie nic nie zostawieeee! - śpiewał Niall.
-Skończ! - krzyknęła pozostała czwórka zespołu i wybuchnęła śmiechem.
Poszliśmy do kuchni gdzie czekało na nas już gotowy posiłek. Tosty z Nutellą. Może nie jakieś wykwintne ale widać było, że się starali. Spałaszowałam trzy tosty ciągle śmiejąc się z reszty.
-To co dziś mamy zamiar robić? - zapytałam pijąc już zimne kakao.
-Ja idę do Eleonor. - Louis szeroko się uśmiechnął.
-Dan ma dziś występ więc chciałbym pójść. - powiedział Liam pisząc kolejnego sms.
- A my idziemy na wywiad. - Niall jadł już chyba dziesiątego tosta.
-Chwila, obudziliście mnie tak wcześnie, żeby zjeść ze mną tylko śniadanie a potem zostawić samą? - byłam na nich wkurzona.
-Noo... Na to wygląda. - Hazza podrapał się po głowie.
-Dobra, lećcie żebyście się nie spóźnili. Ja posprzątam. - westchnęłam i wstałam z krzesła.
-Jesteś kochana! - Liam cmoknął mnie w policzek i już go nie było.
Wsadziłam już wszystkie talerze do zlewu oprócz tego, który stał przy żarłoku. Chciałam go wziąć lecz blondas na mnie naskoczył.
-Em, ne wydzisz? - bełkotał przez pełne usta.
Przewróciłam oczami i zaczęłam myć brudne naczynia. Gdy byłam już przy końcu Irlandczyk skończył śniadanie i podał mi talerz.
- Wychodzimy! - krzyknęła trójka jadąca na wywiad.
- No pa. - mruknęłam tylko i kończyłam porządki.
Po chwili na dole zjawił się Louis.
-Pomóc Ci coś? - stał w drzwiach.
-Oh, nie oszukujmy się. Pytasz z grzeczności. Leć do swojej dziewczyny.
-Jeśli nie chcesz żeby Ci pomóc... -  usłyszałam tylko trzask drzwi.
I zostałam sama. Sama w tym wielkim domu. Jutro wraca tata. Znów wszystko będzie jak dawniej. Rozsiadłam się na kanapie i włączyłam jakiś serial była to bodajże Gossip Girl. Uruchomiłam laptopa, któregoś z chłopaków na tapecie pojawiła się dziewczyna w kręconych włosach tańcząca na scenie. To nie mógł być laptop nikogo innego jak Liama. Zalogowałam się na Twittera. Chciałam zobaczyć co nowego u znajomych z Polski. Dawno mnie tu już nie było. Chciałam zobaczyć ile osób dodało mnie do obserwowanych. Spojrzałam na górny lewy róg ekranu. Moje oczy powiększyły się znacząco. Przez tydzień przybyło mi ponad 20 tys obserwujących?! No tak... Zaczęłam się pojawiać publicznie z sławnym boysbandem.. Nie chciałam nawet patrzeć na integracje. Byłyby tylko hejty.. Wylogowałam się z strony. Miałam ochotę na jakąś Polską komedie.. W tv raczej nic nie znajdę. Uruchomiłam w necie jakąś stronkę z polskimi filmami i zdecydowałam się na "Tylko mnie kochaj". Zrobiłam sobie gorącą herbatę, kilka kanapek i w wygodnej pozycji zaczęłam oglądać film.
-Głooooodnyyyy jesteeeem! - usłyszałam głos dochodzący z przed pokoju.
-Niall co tak wcześnie? - nie było go może z półtorej godziny. - I gdzie reszta?
-Oni mają jeszcze wywiady, każdy ma inny. Nie chciałem żebyś siedziała cały dzień sama więc przyszedłem zaraz po pracy. - Blondyn skoczył na miejsce koło mnie.- Co to za film?
-Nie znasz, taka polska komedia.- wyłączyłam już końcówkę filmu. - To co chcesz zjeść?
-Hmm... A co powiesz na mały wypad. Gdzieś dalej? - uśmiechnął się słodko do mnie.
-Niech będzie. - wygramoliłam się z kanapy.
Ubrałam swoje nike. Zeszłam do garderoby i znalazłam jakąś za dużą szarą bluzę. Zgarnęłam ją i wróciłam do Nialla.
-Ładna bluza.- wybuchnął śmiechem.
-Twoja? Jeśli nie mogę...
- Daj spokój. Jedźmy już bo jestem głodny. - otworzył przede mną drzwi i wyszliśmy.
-Niall nie żeby coś, ale ty nie masz prawa jazdy.
-Ale jestem sławny i bogaty. - zrobił minę gwiazdora i pokazał na punkt za bramą.
Dopiero teraz zauważyłam długą czarną limuzynę z przyciemnianymi szybami.
-No tak, sława uderzyła do głowy. Mieszkamy 30 minut od centrum, a nam się nie chce iść. - wybuchnęliśmy śmiechem i wsiedliśmy.
Jak zwykle wnętrze urządzone bardzo nowocześnie. W sumie można by było tu mieszkać. Długie kanapy, telewizor, barek. No i oczywiście specjalnie dla naszego tlenionego blondaska lodówka.
-Gdzie jedziemy? - rozsiadłam się wygodnie na jednej z kanap.
-Niespodzianka! - zamachał mi czarną opaską przed oczami.
-Niall... Wiesz że nienawidzę niespodzianek. - skrzywiłam się.
-Nie daj się prosić. Tylko raz! - uśmiechnął się pogodnie. Nie potrafiłam mu odmówić.
-Pfff...- wypuściłam głośno powietrze. - Pierwszy i ostatni raz. - odwróciłam się żeby mógł mi ją zawiązać.
-Dziękuje! - cieszył się jak małe dziecko i zwinnie zasłonił moje oczy.
-Czyli raczej się nie dowiem gdzie jedziemy? - oparłam się wygodnie.
-Nieee... Ale jak chcesz to możesz dostać jakąś przystawkę! - słyszałam dźwięk otwieranej lodówki.
-A co masz?
-Żelki, żelki, żelki, czipsy, żelki. I... Don't worry be Happy drink pepsi feel sexi! , żelki i żelki.  - chłopak wymienił wszystko po kolei.
-Hmm... Nie podziękuje za żelki.
-Żałuj! - było słychać że już je przeżuwał.
Nastała cisza przerwana tylko mlaskaniem Irlandczyka lub otwieraniem lodówki. Na mój czas który się nie miłosiernie ciągnął. Jechaliśmy strasznie długo. Za długo jak na centrum miasta. Wkurzała mnie ta opaska. Wkurzało mnie to że nic nie widziałam, ani nie wiedziałam.
-Już nie daleko. - usłyszałam głos blondyna.
-Mogę wiedzieć jak długo jedziemy? Bo wydaje mi się że całą wieczność! Zaczyna mi się nudzić.. - marudziłam.
- Mogę Ci puścić nasze piosenki ale nie lubisz takiej muzyki prawda? - nie musiałam widzieć, żeby wiedzieć, że na jego twarzy pojawił się cwaniacki uśmiech.
-To ja się jeszcze ponudzę. - jęknęłam.
Postanowiłam sobie liczyć w głowie minuty. Lecz po jakichś 5 min się zgubiłam. Siedziałam tak bez ruchu myśląc o wszystkim i o niczym. Ile można jechać? To trwało naprawdę już długo. Byłam przekonana że wyjechaliśmy z Londynu. Może nawet z Anglii.
-Jesteśmy na miejscu. - ktoś delikatnie złapał mnie za dłoń.
-Mogę to ściągnąć? - sięgnęłam drugą ręką po opaskę.
-Nie. - Gwałtownie zostałam zatrzymana.
Niall delikatnie mnie podniósł. Nie protestowałam. Wiedziałam że to nie ma najmniejszego sensu. Niósł mnie tak przez dobre 15 min. W okół panowała cisza. Chociaż nie. Coraz bardziej było słychać jakiś szum... Jakby morza? Po chwili zostałam delikatnie odłożona na coś miękkiego. Niestety nie poczułam żeby Horan siadł koło mnie.
-Mogę to ściągnąć? - odpowiedziała mi cisz. - Haaaloo czy mogę to ściągnąć?! - znowu cisz zaczynałam się bać. Teraz to już wolałam chyba nie ściągać tej opaski.
Siedziałam w tej pozycji jeszcze dobrą chwilę. Gdy w końcu zebrałam odwagę i szybkim ruchem zerwałam opaskę. To co zobaczyłam przerosło moje oczekiwania.
Siedziałam na plaży przede mną było morze i zachód słońca. Gdzie ten głupek mnie wywiózł?! Za moimi plecami rozległa się cicha muzyka. Odwróciłam się gwałtownie. Na fortepianie grał Louis i uśmiechał się do mnie, obok siedział Hazza i Liam, którzy mieli małe bębenki, na gitarze grał Niall. Brakowało tylko jednego... Gdzie jest Zayn. I co tu się w ogóle dzieje? Mogłam ich normalnie zapytać ale nie chciałam przerywać tej aury. Była magiczna, jak z bajki. Nagle zza wydmy pojawił się mój ideał i zaczął śpiewać.

From the moment I met you everything changed
I knew I had to get you whatever the pain

I had to take you and make you mine
Niall:
(Take you and make you mine)

I would walk through the desert I would walk down the aisle
I would swim all the oceans just to see you smile

Whatever it takes is fine
Niall:
(Whatever it takes is fine)

(Oh oh oh oh)
So put your hands up
(Oh oh oh oh)
Cause it's a stand up
And I won't be leaving 'til I've finished stealing every piece of your heart
Every piece of your heart

I know your hearts been broken but don't you give up
I'll be there I know it to fix you with love

It hurts me to think that you've ever cried
(You've ever cried)

(Oh oh oh oh)
So put your hands up
(Oh oh oh oh)
Cause it's a stand up
And I won't be leaving 'til I've finished stealing every piece of your heart
Every piece of your heart
(Oh oh oh oh)
So put your hands up
(Oh oh oh oh)
Cause it's a stand up
And I won't be leaving 'til I've finished stealing every piece of your heart

And now we're stealing the car
And we will drive to the stars
I will give you the moon
It's the least I can do
If you give me the chance

(Oh oh oooh oh)
So put your hands up
(Oh oh oooh oh)
Cause it's a stand up

I'm a thief
I'm a thief

You can call me a theif

I'm a thief
I'm a thief

But you should know your a part

I'm a thief
I'm a thief

I'm only here...

I'm a thief
I'm a thief

Because you stole my heart

(Oh oh oooh oh I'm a thief I'm a thief)
So put your hands up
(Oh oh oooh oh I'm a thief I'm a thief)
Cause it's a stand up
And I won't be leaving 'til I've finished stealing every piece of your heart

I'm only here
Cause you stole my heart
(Oh oh oooh oh I'm a thief I'm a thief)
Call me a theif
(Oh oh oooh oh I'm a thief I'm a thief)
But you should know your a part
(Oh oh oooh oh I'm a thief I'm a thief)
I'm only here
(Oh oh oooh oh I'm a thief I'm a thief)
Because you stole my heart *

Łzy same na płynęły mi do oczu. On to zrobił wszystko dla mnie.. Sprowadził mnie tutaj i chłopaków, żeby pokazać jak bardzo mu zależy. Czyli jednak mnie kocha... Jednak mu zależy. Malik podszedł do mnie i usiadł na kocu. Wtuliłam się w niego. A on delikatnie głaskał moją głowę.
-Kocham Cię. - szepnęłam mu i pocałowałam go delikatnie w usta.
-Ja Cię bardziej. - Uśmiechnął się do mnie i cmoknął.
-Auć mój brzuch! - doszedł mnie głos Hazzy - Liam, Niall pomożecie mi dojść do limuzyny? -
-Jasne że tak. - chłopcy wzięli go ze śmiechem pod ręce i prowadzili w stronę drogi.
-ymm... Czekajcie! Ktoś tą limuzynę musi prowadzić- Louis pobiegł za nimi.
Popatrzyliśmy na siebie z Zaynem i wybuchnęliśmy śmiechem.
-Muszę Ci się coś zapytać. - nasze oczy się spotkały.
-Tak, co jest? - byłam dość zdziwiona.
-Będziesz moja dziewczyną? Tak oficjalnie? Wiesz nie musimy mówić mediom ale chce żebyś..- przerwałam mu i pocałowałam delikatnie. - była tylko moja.- dokończył chłopak.
Przytaknęłam i uśmiechnęłam się. Brakowało mi słów. Nikt nigdy dla mnie nic takiego nie zrobił. Kochałam go. Jak nikogo innego. Nawet nie wiedziałam że w tak krótkim czasie mogę tyle poczuć do jednego chłopaka.

*TŁUMACZENIE TEKSTU <klik>

* * *
Tak wiem, zawaliłam bloga ale w tym tygodniu miałam
masę nauki. Serio. Jako, że mam ferie zastanawiam się nad tym blogiem
o którym wspominałam. Zobaczymy jak to będzie.
Jeśli chcesz być informowany na TT o nowych rozdziałach zostaw nick : )
Jeśli czytasz możesz dodać do obserwowanych lub skomentować.
spotkacie mnie także tutaj:
http://ask.fm/zapachxnocy
www.zapachxnocy.fbl.pl
oraz tt @withoutxlove

10 komentarzy:

  1. Lubię to !! Czekam na nn, brakuje mi słów by opisać jak mi si podoba ;DD

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział:)
    Nie mogę doczekać się kolejnego;p
    Pozdrawiam!;*

    stereo-soldier.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Aww, ale suuper <3
    Nie mogę się doczekać kolejnego *.*
    +Zapraszam do mnie ;)
    onedirectionimaginyyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nominuję cię do The Versatile Blogger

    OdpowiedzUsuń
  5. Obiecalam że skomentuje ale wczesniej zapomnialam więc uznaalam ze dam go pod nowym rozdzialem i moze będzie Ci milej :)
    Więc koniec sprzeczek piszesz cudownie i koniec ! ;**
    Pozdrawiam Twoja Twitterowa Przyjaciolka ! ♥

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny rozdział ;))
    ZAPRASZAMY NA NASZEGO BLOGA :

    incorrectxdreamers.blogspot.com :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ugh...takie słooooooooooodkie:cpopłaczę się:(



    obserwacja z obserwację?

    agata-zdzisiu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  8. SWIETNE JAK ZWYKLE <3
    NOWY ROZDZIAŁ NA ---- > http://i-w-a-n-t-y-o-u-b-a-c-k.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Super jest ! <3 xxx

    OdpowiedzUsuń
  10. to było takie słodkie , kocham tego bloga <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz :*