czwartek, 21 lutego 2013

Rozdział 20

*DWA TYGODNIE PÓŹNIEJ*
Stałam przed lusterkiem w obcisłej liliowej sukience do połowy uda, srebrnych szpilkach na platformie w ręce trzymałam kopertówkę w tym samym kolorze. Końcówki moich włosów były lekko podkręcone, cienkie kreski nad oczyma podkreślały ich kolor. Nie lubiłam się tak ubierać. Zegar wskazywał godzinę 19:45 mój "przyjaciel" powinien już tutaj być. Tak, cały czas udawaliśmy przyjaciół dla mediów.
- Dzień dobry. - usłyszałam głos swojego ukochanego.
-Cześć zięciu!- powiedział tata po polsku.
Tak, tata świetnie przyjął do wiadomości to, że jesteśmy razem. Chciał żebym była szczęśliwa. Owszem, odbył na początku rozmowę z Zaynem. Jak on to nazwał "męską pogawędkę", ale od żadnego nie dowiedziałam się co było jej tematem.
-Tato.. Przypominam Ci, że on nie rozumie po Polsku.- starałam się nie potknąć schodząc po schodach.
- Cześć zięciu..- powtórzył niepewnie Malik. Razem z tatą wybuchnęłam śmiechem.- Ślicznie wyglądasz. - kontynuował już po angielsku.
Musnęłam delikatnie jego usta.
- Wracasz dopiero jutro? - Zapytał tata.
- A mogę? - zrobiłam słodkie oczy.
-Jesteś pełnoletnia. - Zaśmiał się i zniknął.
- Pamiętaj, że na zewnątrz czeka mnóstwo paparazzich, a my jesteśmy tylko znajomymi. - skrzywił się Mulat.
Kiwnęłam tylko głową. Mieliśmy jechać na jakąś ważną dla nich galę. Z tego co zrozumiałam nie byli nominowani ani nie mieli występować, ale musieli się tam pokazać.
Otworzył przede mną drzwi i wyszliśmy. Stało kilku reporterów, którzy robili nam zdjęcia. Ale ja skupiałam się tylko na tym żeby się nie potknąć i nie wywrócić w tych butach.
-Uśmiechnij się piękna. - Uwielbiałam jak szeptał mi do ucha.
Na mojej twarzy pojawił się wielki uśmiech. Szofer otworzył nam drzwi i wsiedliśmy do limuzyna gdzie czekali na nas wszyscy. Liam z Danielle, Eleanor z Louisem, Niall z Rebecca oraz Harry z Taylor. Tak, też mnie to zdziwiło, że nadal się spotykają. Nic nie miałam do Tay ale wydawała mi się taka sztuczna, nieprawdziwa wyuczona tych wszystkich gestów. Przywitałam się ze wszystkimi. I siadłam koło Mulata wtulając się w niego. Dziś ewidentnie miałam gorszy dzień. Powinnam być szczęśliwa. Ostatnio bardzo rzadko się widujemy, oni mają cały czas próby i wywiady, a dziś wieczorem miałam z nim być cały czas. Ale został tylko tydzień do ich wyjazdu. Nie będziemy się widzieć tak długo...
-Nad czym tak myślisz? - mój ideał gładził mnie po kolanie.
-Jedziecie w trasę i tak was długo nie będzie... I będę tęsknić i się boję.. - posmutniałam jeszcze bardziej.
-Wiem.. Ale wszystko będzie dobrze, zobaczysz. To nie tak długo. Jest internet, telefon. Damy radę. - pocałował mnie.
Kątem oka zobaczyłam jak Liam i Harry wymieniają jakieś porozumiewawcze spojrzenia.
-Dojechaliśmy, kto idzie pierwszy na pożarcie rekinów? - Zaśmiał się Niall.
-Chodź Harry, pokażemy im klasę. - Swift złapała partnera za rękę i wyszli w blasku fleszy.
Louis przewrócił oczami, uśmiechnął się i wyszedł wraz z Eleanor z auta.
- Rebecca, kuzynko kochana, chodź idziemy, muszą mieć co komentować jutro, te nasze kazirodztwa itp. - obydwoje wybuchnęli śmiechem i roześmiani wyszli do paparazzich.
Liam pocałował Danielle i także zniknęli w świetle reflektorów.
-Czym szybciej wyjdziemy, tym szybciej będzie to za nami. Wiem, że tego nie lubisz. - Pocałował mnie namiętnie.
Wyszedł pierwszy z limuzyny i pomógł mi się wygramolić. Uśmiechałam się do reporterów. Tym razem jak najbardziej szczerze. Miałam przy sobie najwspanialszego faceta na świecie, którego kochałam. Był dla mnie wyjątkowy. Inny niż wszyscy, mimo sławy i kariery był zwykłym człowiekiem. W sumie, żadnemu z chłopaków nie uderzyła woda sodowa do głowy. Byli normalnymi nastolatkami.
Szliśmy powoli po czerwonym dywanie. Zatrzymując się co kawałek żeby reporterzy zrobili nam zdjęcia.
-Nawet nie wiesz jaką mam na Ciebie ochotę. - szepnął mi do ucha, gdy został kawałek za mną.
Przygryzłam lekko wargę i popatrzyłam na niego seksownie. Uśmiechnął się cwaniacko do mnie.
Weszliśmy do teatru w którym odbywała się ceremonia i zajęliśmy nasze miejsca.
-Gdzie Tay? - zapytałam Hazze zdziwiona, że miejsce koło niego jest zajęte.
-Występuje. Ciekawe ile jeszcze będę... - dostał kopa od Liama.
- Za dużo ludzi, ktoś może usłyszeć. - syknął Payne.
-Wytłumaczę Ci potem. Obiecuję. - ukazał swoje piękne dołeczki.
Nasz wzrok spoczął na scenie czyli jedynym miejscu gdzie było jasno. Zaczęła grać muzyka, nieznana dla mojego ucha.  Jednak po obydwu moich stronach zaczęto ją nucić. Ktoś wyłaniał się z dymu popłynęły pierwsze słowa piosenki:

I'm wide awake/Jestem całkiem przytomna
I'm wide awake/Jestem całkiem przytomna 

W okół tancerzy, zespołu i innych rzeczy pojawiła się Katy Perry. Po mojej lewej stronie gdzie siedział Harry cały czas słychać było, że śpiewa razem z nią. Nie zwracałam uwagi zbytnio na tekst wyłapałam kilka słów by wiedzieć o czym jest piosenka. Ktoś delikatnie zaczął gładzić moje kolano i jechać coraz wyżej po wewnętrznej stronie uda.
-Zayn - syknęłam- Ktoś może zobaczyć.- Odsunęłam jego rękę z powrotem na oparcie.

-Ale wynagrodzisz mi to w domu? - przygryzł płatek mojego ucha.
-Tak, jeśli się uspokoisz zboczeńcu.-zaśmiałam się cicho.
Piosenka dobiegła końca, a na scenie pojawiła się dwójka prowadzących. Mając sławnego chłopaka muszę się chyba zacząć interesować gwiazdami. Mało kogo tu znałam. Nie moja wina, że wierzę w prywatność gwiazd. Kobieta na scenie mówiła coś o nagrodach w kategorii najlepszej aktorki. Wyczytała kilka nominacji oraz osobę która wręczy nagrodę. Spojrzałam w stronę reszty zespołu. Widać było, że się nudzili. Louis bawił się guzikiem od marynarki, Niall jadł przekąski, które podawał mu kelner, Liam rozmawiał z Danielle, a Hazza był nieobecny myślami.
- Napijesz się czegoś? - Mulat pokazał na stolik z alkoholem.
- Może drinka tylko jakiegoś słabego.
Zawołał kelnera, który po chwili podał nam dwie szklanki.
-Za nas. - powiedział ciszej.
- Za was . - Zaśmiała się cała reszta, której kelner też przyniósł napoje.
Wypiłam kilka łyków i wdałam się w dyskusje z Niallem który siedział naprzeciwko mnie.
Minęło dobre 30 minut gali gdy ze sceny dobiegła mi dobrze znana muzyka. Szybko skupiłam się na osobie która śpiewała. EMINEM, wiedziałam nie mogłam się mylić. Teraz to ja nuciłam piosenkę, a chłopcy dziwnie się na mnie patrzyli.
-Seeero? Eminem? - Hazza na mnie dziwnie patrzył.
- Mówiłam, że uwielbiam ten tym muzyki. A on jest genialny. - pokazałam brodą.
Gala trwała do około dwunastej. Występowało jeszcze wiele znanych gwiazd Popu typu Taylor, Nicki Minaj czy Bruno Mars. Nie zostaliśmy na after party ponieważ, cały zespół miał jutro, a w sumie dziś wieczorem występ w x-factorze , mieli także wręczyć nagrodę zwycięscy tej edycji. Postanowiliśmy wyjść tylnym wyjściem żeby uniknąć fotoreporterów. Nasza limuzyna podjechała.Wszyscy wpakowaliśmy się do auta w świetnym humorze. Może to te ilości drinków?
- To co after party w domu? - poddał myśl Louis.
-Jutro mamy od rana próby..- Daddy jak zwykle musiał się o wszystko troszczyć.
- No Liaaam! Tylko my i nasze dziewczyny. W domu bez paparazzich. Proooszę! - Hazza zrobił słodkie oczka.
- Twojej dziewczyny nie ma więc zostaniesz dziś forever alone!- Ruda dogryzła mu, a my wybuchliśmy śmiechem.
-To jak z tą imprezą Paynie? - Niall się niecierpliwił.
-Dobra, ale jutro nie odpowiadam za wasz stan!. - poddał się, ale dostał za to buziaka od Danielle.
-Yeah!!- wykrzyknęliśmy.
Wysiedliśmy pod willą chłopaków, na szczęście nie było żadnych reporterów. Hazza z Eleanor i Lou ciągle sobie dogryzali i się śmiali. Irlandczyk wyniósł z limuzyny paczkę żelek, którą właśnie pochłaniał dzieląc się od czasu do czasu z Rebecca. Danielle rozmawiała o czymś z Liamem, na samym końcu tej parady szłam ja z Zaynem w ciszy. Chłopak delikatnie zahaczył swoje palce o moje i je splótł. Nawet w szpilkach byłam dużo od niego niższa, więc patrząc do góry w jego oczy uśmiechnęłam się. Drzwi zostały otwarte i z wielkim hukiem weszliśmy do domu. Podzieliliśmy się na kilka grupek. Ruda i reszta dziewczyn miały przygotować przekąski. Malik, Tommo i Harry alkohol. Ja z Irlandczykiem i Paynem miałam zająć się rozrywką. Każda grupa rozeszła się w swoją stronę. Słyszałam, że partnerki chłopców nadal chodziły w szpilkach ale ja już nie byłam w stanie. Szybkim ruchem zdjęłam buty i rzuciłam je w kąt pomieszczenia.

-Od razu lepiej. - odetchnęłam głośno. - To od czego zaczynamy?
- Hm.. Można zrobić karaoke lub włączyć jakiś film. Albo zagrać w butelkę na picie. - podrzucił pomysły Horan.
-E... Może w tle włączymy płyty z różnymi wykonawcami jakieś hity lata czy coś? - Liam rozglądał się po salonie.

- Dobra pomysły są niezłe. Teraz to zorganizować. Niall szukasz płyt z piosenkami. Liam do Ciebie należy znalezienie pustej butelki i zorganizowania miejsca do grania.
-A ty co robisz? - zapytali równocześnie.
-Ja...? Ja tu zarządzam! -Rzuciłam się na kanapę, wyłożyłam nogi na stół, a ręce założyłam za głowę. -No już już. Nie mamy dużo czasu!
Zaśmiali się cicho i zajęli się swoimi zajęciami. Po 15 minutach wszystko było zorganizowane. W tle leciały hity lata oraz ulubione piosenki chłopaków. Stół był pełen przekąsek typu kanapek, paluszków, żelek, czipsów, cukierków i alkoholu. Miejsce do gry było idealnie przygotowane. Usiedliśmy wszyscy w kółku a obok postawiliśmy butelkę wódki i kieliszek.
-Na jakich zasadach gramy? - Rebecca widocznie nie znała jeszcze naszego planu.
- Ktoś zaczyna kręcić, na kogo wypadnie ten pije i później on kręci. Jeśli ktoś stwierdzi, że nie da już rady to musi wykonać jakieś zadanie.- Lou śmiesznie poruszył brwiami. - A więc ja zacznę jako głowa tej wielkiej rodziny!
Pan Marchewka zakręcił butelką, zrobiła kilka kółek i zaczęła zwalniać przy mnie, dzięki Bogu nie zatrzymała się na mnie tylko na siedzącym obok mnie Zaynie. Harold polał mu alkohol. A ten szybkim ruchem przechylił kieliszek i wypił jego zawartość. Uśmiechnął się cwaniacko do towarzystwa i zakręcił tym razem Danielle miała się zmierzyć z gorzką substancją. Wypiła ją ale zaczęła szukać czegoś do przepicia i się krzywić. Butelka kręciła się i kręciła zatrzymując się na kolejnych osobach. 2 razy Lou i ja, 4 razy Rebecca i Eleanor , 3 razy Harry i Liam, raz Danielle, ani razu Niall i Zayn który miał dziś strasznego pecha bo właśnie po raz 10 butelka się zatrzymała na nim.
- To jak będzie, wymyślamy zadanie czy jutro leczymy kaca? - Loczkers był zadowolony że wypadło na Malika
-Dajcie to zadanie. - bełkotał już ledwo żywy.
- Pokaż, na Elizabet jak jednym ruchem zaciągnąć dziewczynę do łóżka!- wypalił bez zastanowienia pasiasty. Za co dostał od Eleanor między żebra.
Zayn nachylił się nade mną i delikatnie musnął moje wargi, zaczął coraz zachłanniej wpijać się w moje usta, a nasze pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne. Delikatnie uniósł mnie za pośladki i posadził tak bym obwinęła go nogami wokół pasa. Wiedziałam, że wszyscy na nas patrzą ale wypite procenty dzisiejszego wieczoru pozwalały mi nie zwracać na to uwagi. Mój chłopak jednak umiał nad sobą jeszcze zapanować i delikatnie zakończył naszą zabawę. Siadłam z powrotem obok niego i zobaczyłam zdumione twarze naszych towarzyszy.
-Dobra trzeba przyznać, że to było dobre! - uśmiechnął się Lou
- A teraz czas spać, jutro się ogarnie ten bałagan. - Liam podniósł się i pomógł swojej dziewczynie.
Wszyscy wstaliśmy i lekko się chwiejąc szliśmy po schodach do swoich pokoi. Jako, że Rebecca spała w gościnnym a u nich w pokoju spała Eleanor to miał dziś nocować u Nialla. My weszliśmy do "naszego"  pokoju po czym Zayn opadł na łóżko a ja koło niego.
- Masz jeszcze trochę siły? - jego twarz znajdowała milimetry nad moją a ręka gładziła moje udo.
- Zależy na co. - Zaśmiałam się cicho.
- Na małe co nie co. - Wyszczerzył swoje białe ząbki i złożył pocałunek na moich ustach.

13 komentarzy:

  1. Kocham twój blog <3 czekam na kolejny rozdział :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja dobrze pisze? ; o Popatrz jak ty piszesz! właśnie przeczytałam ten rozdział i nabawiłam się kompleksów. (Jezu ile ja bym dała żeby sobie w taką butelkę z NIMI zagrać .omnomnom < 3 ) Nic mi nie pozostało jak tylko brać z ciebie przykład : *

    OdpowiedzUsuń
  3. Jednym słowem: FANTASTYCZNY!!!!! xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww cudowny rozdzial i cudowny blog:-*

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak zawsze świetny,ale dlaczego ten rozdział tak późno!!:D<.3

    agata-zdzisiu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Oczywiscie, rozdzial mega ! :) x
    czekam na nastepny ♥

    OdpowiedzUsuń
  7. Wow! Wpadłam przypadkiem dzisiaj na Twój blog. Zaczęłam czytać pierwszy rozdział i nie mogłam odejść od komputera dopóki nie doczytałam do końca ;) Czekam na kolejce rozdziały :D Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  8. Cudowny rozdział!<3
    Po pierwsze, Katy Perry xd
    Po drugie, zwieńczenie akcji pocałunkiem *_*
    Ach....
    Rozpływam się, chyba muszę powachlować się kartką papieru, która leży przede mną;)
    To było lepsze niż świetne, lepsze niż niesamowite, to było BOSKIE!!!
    Czekam na nexta i życzę weny:)

    Pozdrawiam!:*

    stereo-soldier.blogspot.com
    rock-me-tonight.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  9. cudowny . czekam nn .

    zapraszam do mnie http://koffyou.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Zarąbisty! <3333
    Jak ty robisz, że tak świetnie piszesz ?! ;o
    Ale oni są słodcy *____*
    Kurde ile bym dała żeby zagrać tak z nimi w butelkę ;D
    Czekam na kolejny ;)
    / onedirectionimaginyyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepraszam, ze tak długo nie komentowałam, zaległości w szkole trzeba było nadrobić. Rozdział świetny, czekam na nn i zapraszam do siebie na nowy rozdział ;DD

    OdpowiedzUsuń
  12. o boże , boże Bożenko ! :DD Suuper rozdział , supeer tok myślenia , po prostu suupeer bloog ! <3 <3 <3 Jeden z moich ulubionych xxx !! Pisz dalej , czekam na następny :*** xxxxxxx

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz :*