wtorek, 1 stycznia 2013

Rozdział 2.
Kolejne dni mijały mi tak samo. Szkoła-dom-nauka-kurs. Jeśli starczyło mi czasu wyszłam gdzieś z Kaśką. Z tego całego stresu znowu sięgnęłam po papierosy. Dzień po dniu wyjazd był nieubłaganie coraz bliżej. Był piątek, zima. Właśnie się zaczynały nasze ferie. Lecz nie dla mnie zaraz na drugi dzień miałam wylatywać do Londynu. Język znałam już prawie perfekcyjnie. Zaczynałam się powoli pakować. Nagle usłyszałam telefon, spojrzała na wyświetlacz wyświetliło się zdjęcie Kaśki. Odebrałam.
-Co jest ? -Od razu zapytalam
-No wiesz... Chciałam się pożegnać wiem że żegnałyśmy się już ale nie wyobrażam sobie Polski bez Ciebie i w ogóle. Już tęsknie- Było słychać że płakała.
-Ej proszę nie płacz.- Łzy same napłynęły mi do oczu- Przecież będę Cię odwiedzać!
-Ale to już nie to samo. Obiecaj, obiecaj mi że będziemy codziennie rozmawiać przez skajpaj!- mówiła a głos się jej łamał.
-Obiecuje. Kaśka przepraszam ale muszę się pakować zadzwonię zaraz  jak dolecę obiecuje!-otarłam łzy i się rozłączyłam.
Siadłam patrząc na pół spakowaną walizkę. Nie miałam pojęcia co mam jeszcze wziąć. Wiedziałam że nie mogę wszystkiego zabrać i że wrócimy po resztę rzeczy dopiero w maju.
Wpakowałam kolejne grube swetry i wszystkie pary butów jakie tylko mogłam. Przeszukiwałam dalej szafy czy nie ma jeszcze czegoś co mogę potrzebować. Znalazło się jeszcze kilka bokserek, dwie pary spodni oraz moja sukienka którą uwielbiałam. Owszem, nie lubiłam żadnych sukienek ale ta była jakaś inna, taka moja w moim stylu. Wrzuciłam ją do walizki w której już prawie w ogóle nie było miejsca. "Kurde, muszę tu jakoś zmieścić jeszcze moje torebki"-pomyślałam.Wrzuciłam jeszcze dwie torebki sportową do szkoły oraz brązową z kokardką.
-Taaatooo! - zbiegłam po schodach - Jestem spakowana.
-Dobrze Elizabet. Jadę teraz do miasta wrócę za jakąś godzinkę.-Odpowiedział ubierając na siebie kurtkę.
-Ok. A o której jutro musimy wstać?
-Koło 6 rano o 10 mam już wylot.
-Niech będzie- zrobiłam grymas na twarzy.
Wyszłam do siebie. Wyciągnęłam papierosy i gdy tylko usłyszałam, że auto odjeżdża wyszłam na balkon i odpaliłam go. Tak, nikt nie widział, że pale wolałam żeby tak zostało. Zaciągnęłam się po raz kolejny, myśląc o tym wszystkim co mnie czeka. Z jednej strony fajnie, zacznę wszystko od nowa od pustej kartki, a z drugiej strony te cholerne obawy że nic nie będzie jak dawniej. Zgasiłam peta i wyszłam z balkonu. Wzięłam szybki prysznic ubrałam się w piżamę. To miała być ostatnia moja noc w tym domu. To miała być ostatnia noc w tym domu, nie wiedziałam kiedy tu wrócę i czy w ogóle wrócę. Tej nocy jeszcze długo nie spałam, myślałam o wszystkim i o niczym. Ledwo co zasnęłam , a już usłyszałam swój budzik. Wstałam z wielkim smutkiem. Słyszałam że tata już się krzątał po domu. Zniosłam swoją walizkę na dół. Wzięłam prysznic, ubrałam się w przygotowane  wczoraj rzeczy czyli rurki, czarny t-shirt i bluzę z adidasa, do tego moje zimowe buty i kurtka i byłam gotowa do wyjazdu.
-Nie zjesz nic? - zapytał mnie tata gdy sam już ubierał buty.
-Raczej nie zdążę , taxi już czeka. Zresztą nie jestem głodna. - wzięłam walizkę do ręki i wyszłam z domu. -No to pa, domku.- łzy naleciały mi do oczu.
Zaniosłam swoją walizkę do bagażnika taxi. Tata właśnie zamykał dom. Do lotniska nie mieliśmy daleko. Mieszkaliśmy w końcu na dość mocnych obrzeżach Krakowa. Gdy dojechaliśmy odprawa akurat się zaczęła. Gdy tylko wsiadłam do samolotu zasnęłam. Byłam strasznie zmęczona. Po jakichś dwóch godzinach tata mnie obudził.
-Lądujemy kochanie. -uśmiechnął się do mnie.
Popatrzyłam na Londyn z lotu ptaka . Trzeba przyznać że było to bardzo ładne miasto. Ale nadal nie wyobrażałam sobie tu mieszkać. Weszliśmy na lotnisko. Gdzie spotkaliśmy tłum rozwrzeszczanych nastolatek.
-Tato, możesz mi powiedzieć co się tu dzieje?- zrobiłam wielkie oczy i popatrzyłam na tatę.
-Nie mam pojęcia, idę po bagaże czekaj przy głównym wejściu. - rzekł i już szedł w stronę taśmy z bagażami.
Jakimś cudem udało mi się przedrzeć przez tłum nastolatek i szłam powoli ku wyjściu. No tak! Miałam napisać do Kaśki. Szybko wystukałam na klawiaturze że jestem już w Londynie i zadzwonię gdy będę w nowym domu. Schowałam telefon do kieszeni. Gdy podniosłam głowę zobaczyłam tylko kilka centymetrów przed sobą jakiegoś gościa, było już za późno. Wpadłam w niego.
-Oh, przepraszam -powiedziałam po polsku do chłopaka wyglądającego na około 19 lat ubranego w rurki o dość niskim zawieszeniu i  bluzę. Kaptur miał na głowie i przeciw słoneczne okulary co mnie dość zastanowiło. Okulary przeciwsłoneczne? Przecież tu nie ma słońca!
- Co powiedziałaś? -tym razem chłopak odezwał się do mnie po angielsku.
No tak, skarciłam samą siebie w duchu . Nie jesteśmy już w Polsce.
-Przepraszam że w ciebie wpadłam.- skorygowałam się i tym razem powiedziałam po angielsku.
-Nie ma sprawy. -Chłopak mnie minął i poszedł dalej.
A ja udałam się ku głównemu wyjściu gdzie tata już na mnie czekał.
-Co tak długo?!- zdziwił się gdy zobaczył że dopiero wychodzę.
-Zgubiłam się troszkę. -uśmiechnęłam się i zaczęłam łapać taxi.
Gdy już złapałam taxi włożyliśmy bagaże i pojechaliśmy do naszego nowego domu.
Po około pół godziny okazało się że mieszkamy w domu jedno rodzinnym małym. Ale w sumie bardzo ładnym i w ładnej dzielnicy.
-Ładnie tu nie powiem. -uśmiechnęłam się.
-I jakieś 20 min piechotą do centrum- powiedział dumny ze siebie tata.
Weszliśmy do domu w środku też nie wyglądał źle. Na dole nie duża kuchnia, salon i łazienka z prysznicem. Zostawiłam bagaż zaraz przy wejściu i szybko wyszłam po schodach. Na górze były trzy pokoje i łazienka. Od razu weszłam do pierwszego pokoju. Mały z balkonem, biurkiem i dużą szafą. Już mi się spodobał z balkonu był widok na centrum i tzw. "oko Londynu". Przeszłam jeszcze po dwóch pokojach ale jednak tamten spodobał mi się najbardziej.
Tato wyszedł na górę.
-No i jak Ci się podoba nasz nowy dom - powiedział tata patrząc na kolejne pokoje.
-Jest śliczny! I rezerwuje ten pokój!-pokazałam palcem na pokój po lewo.
-To dobrze bo ten był dla Ciebie- zaśmiał się tato .
Zeszłam na dół, wyniosłam bagaż i przebrałam się tylko szybko w inny strój i biorąc papierosy do torebki zeszłam na dół.
-Tato idę zwiedzić Londyn!
-Dobrze ale masz być cały czas pod telefonem. 
-Nie ma sprawy!
Wyleciałam z domu jak oparzona. I szłam w kierunku w którym widziałam centrum miasta. Rzeczywiście po jakichś 20 min byłam już pod Big Benem . Zaczynało się ściemniać była już 20 poszłam do najbliższego parku. Wyciągnęłam papierosa. No tak! Oczywiście inteligentna ja zapomniała zapalniczki. W parku nie było nikogo. Nagle zobaczyłam jakiegoś chłopaka idącego w moim kierunku z papierosem.
-Przepraszam?- zapytałam gdy mnie mijał- Czy masz może ognia? - uśmiechnęłam się do niego pokazując papierosa.
-Jasne. - chłopak wystrzerzył swoje białe zęby i siadł na ławce koło mnie.
Odpaliłam od niego papierosa i zaciągnęłam się. Potrzebowałam tego. W końcu od jutra zaczynałam inne życie.
-Ja cię  skądś kojarzę - uśmiechnął się do mnie chłopak.
- Raczej nie, dziś dopiero przyleciałam- odwzajemniłam uśmiech i kolejny raz wzięłam bucha.
-No tak! To ty dziś wpadłaś na mnie na lotnisku.
Popatrzyłam uważnie na chłopaka. Już nie był ubrany w okulary przeciwsłoneczne tylko w koszulę w kratkę na  bezrękawnik, rurki o niskim kroku i nike. Był mulatem, włosy miał ciemne a oczy kasztanowe. Był przystojny nawet bardzo.
-Bardzo możliwe. -zaśmiałam się i zdeptałam peta.- A tak w ogóle to jestem Elizabet , Elizabet Tomson.
-Miło mi, ja się chyba nie muszę przedstawiać. - uśmiechnął się do mnie zawadiacko chłopak.
-Niby dlaczego? - zdziwiłam się i popatrzyłam na chłopaka.
-No przecież ja jestem Zayn Malik, ten chłopak z 1D...



5 komentarzy:

  1. Ciekawie się zaczyna ;D
    Czekam na kolejny ;)

    onedirectionimaginyyy.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. oo, spodobało mi się. może być naprawdę ciekawie. czekam na następny, jeżeli masz ochotę to wpadnij : http://one-opowiadanie-direction.blogspot.com/ :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekam na nexta *.*
    Opowiadanie jest o moim mężu hah ;D
    Piszesz tak Ciekawie, że bedę wpadać tutaj najczęściej, jak sie tylko da *.*
    Zapraszam do oceny rozdziału w komentarzu ;) http://foralittlewhileinsidemyarmsbaby.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz :*