czwartek, 3 stycznia 2013

Rozdział 3.

-Oj.. przepraszam ale nie interesują mnie za bardzo zagraniczne zespoły.. -starałam się lekko uśmiechnąć, ale żeby zamaskować zażenowanie wyciągnęłam papierosy.
-Ej, Elizabet! Przestań, w sumie to fajnie poznać kogoś kto Cię nie zna. Nie zna tych wszystkich plotek. Miło poznać kogoś kto nie piszczy na Twój widok i nie prosi o zdjęcie i autograf- uśmiechnął się i podpalił mi papierosa.
Wzięłam bucha patrzyłam w przestrzeń, przed siebie. 
-A tak w ogóle to przepraszam za to na lotnisku, ale chciałem przejść niezauważony. Bałem się że mnie rozpoznasz i zaczniesz piszczeć.. - znów popatrzył na  mnie tymi kasztanowymi oczami wyciągając także swoje papierosy i odpalając jednego.
Żadne z nas się nie odezwało obydwoje patrzyliśmy w przestrzeń. 
-Tak z ciekawości to skąd pochodzisz? -przerwał cisze chłopak.
-Z Polski- odpowiedziałam.
Nagle mój telefon zadzwonił. No tak tato.
-Słucham- odebrałam telefon.
-Elizabet, wracaj już bo nie wzięłaś kluczy, a ja jutro idę do pracy -odezwał się w głos w telefonie.
-Dobrze będę za 30 min - rozłączyłam się.
Skończyłam papierosa i wyrzuciłam peta.
-No cóż ja muszę iść już - uśmiechnęłam się do chłopaka i wstałam z ławki -mi..
-Odprowadzę Cię! Jest już dość późno, Londyn nie jest bezpieczny o tej porze -przerwał mi chłopak.
-Nie trzeba na prawdę. - odpowiedziałam.
- Ale ja chce- pokazał zęby i już szliśmy w stronę wyjścia z parku.
Po drodze rozmawialiśmy o różnych głupotach. Czego słuchamy co lubimy najbardziej jeść itp.
Droga mi minęła szybko, zbyt szybko.
-To już tu no to pa- odwróciłam się i pomachałam chłopakowi.
-Elizabet! -chłopak za mną zawołał więc się odwróciłam.
-Tak? -spytałam zdziwiona.
-Ymm, no... boo.. - jąkał się i przeczesał ręką włosy - dałabyś mi może, swój numer?
-Jasne!- zaśmiałam się i podyktowałam chłopakowi cyferki - a teraz przepraszam ale już muszę lecieć. - pomachałam jeszcze raz chłopakowi i weszłam do domu.
-Wróciłam!- krzyknęłam na cały dom.
- Dobrze bo się już martwiłem, na stole w kuchni masz klucz weź sobie od razu. Ja jutro wrócę z pracy dopiero o 23 - usłyszałam głos z salonu.
-Tato kiedy ja mam iść do szkoły? - zapytałam bez zbytniego entuzjazmu
-Pójdziesz dopiero po wakacjach - wiedziałam że na twarzy pojawił mu się ironiczny uśmiech.
Poszłam po schodach na górę wzięłam prysznic i przebrałam się w piżamę. Uruchomiłam twittera oraz fejsa.
Ktoś mnie dodał do znajomych , okazało się że to zayn. Uśmiechnęłam się i zaakceptowałam zaproszenie. Przeglądnęłam także jego twittera ostatni post "miły dzień  miłą osobą :*" uśmiechnęłam się do monitora , zamknęłam laptopa i już miałam iść spać gdy usłyszałam dźwięk sms. Podniosłam telefon i odczytałam " może przyda Ci się przewodnik po Londynie :) - zayn" odpisałam że jasne i kiedy.  Po niecałej minucie dostałam odpowiedź "przyjadę po Ciebie jutro o 12 może być?" - znów mimo własnej woli uśmiechnęłam się do ekranu telefon i szybko wyklikałam na telefonie że będę czekać, następnie włączyłam budzik i poszłam spać.


 * * *
czytasz = koment :*

5 komentarzy:

  1. Nominowałam cię do Liebster Award.
    Więcej dowiesz się na moim blogu drugim.
    http://takie-dziwne-zycie.bloog.pl/
    Mia./ Nina z www.forever-in-my-heart.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojojojj xd Będzie miłość jak cholera ! :)) xxx

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie że zrobiłaś z Zaynem , ja go kocham , a tak wógule to super napisalaś <3

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy komentarz :*